Przepraszam za opóźnienie, ale miałam awarię komputera. Na szczęście mogę już powoli nadrabiać swoje zaległości w czytaniu.
Dziękuję wszystkim za udział w candy. Cieszę się, że będę mogła poznać nowe blogi i z chęcią zajrzę do wszystkich, którzy zostawili po sobie ślady :)
Tak na szybko, bez zdjęć ogłoszę, że nową właścicielką kubeczka została Marta z bloga http://martuchnaj-zyciejestpiekne.blogspot.com/ (losować podobno nie można więc specjalnie pomijam to słowo...) ;)
Gratuluję i proszę o przesłanie adresu. Kubeczek wyślę w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję za udział w candy :)
sobota, 18 sierpnia 2012
środa, 1 sierpnia 2012
Poznajcie Frania uratowanego z paszczy lwa.
Znalazła go moja córcia gdy akurat robiłam
coś w domu - podobno nie mógł latać tylko wznosił się i upadał kawałek dalej.
Zobaczył go kot i wtedy podniósł się alarm w postaci krzyku mojego dziecka.
Kota udało się przepędzić, ale Franio
ledwo żywy, przestraszony, mokry i poturbowany leżał nieruchomo na trawie -
mrugał tylko oczkami od czasu do czasu.
Popatrzyłam na córcię zastanawiając się jak
wytłumaczyć bestialski atak, przykre prawa natury oraz całkiem prawdopodobny marny
los wróbelka... i wiedziałam już, że innej opcji nie ma - trzeba reanimować
biedaka, chociaż wątpiłam czy coś z tego będzie.
Pod koniec dnia zaczęłam się zastanawiać
czy atakowane wróble nie udają nieżywych, bo w kilka godzin jego nóżki, które
były jak połamane całkiem się naprostowały i wyglądał już dużo lepiej :) Co
prawda dalej nie mógł latać, ale widziałam cień szansy, że się wywinie. Na noc
wzięliśmy go do domu i zamieszkał w klatce do przenoszenia kota.
Rano oczywiście córa od razu poszła
sprawdzić jak tam Franio się trzyma. Otworzyłam klatkę i fruuu… nie było łatwo
go złapać w domu, ale w końcu się udało. Zabawy i śmiechu było przy tym sporo
:) Franio dostał na śniadanko płatki owsiane, apetyt mu dopisywał. Po śniadaniu
poszłyśmy go wypuścić na dwór. Usiadł na najbliższej choince i trochę
poćwierkał, może w podzięce… później poleciał w świat.
A poniżej zdjęcie napastnika...
Pozdrawiam i zapraszam na moje CANDY :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)